Stwardnienie rozsiane, inaczej SM, od łacińskiego sclerosis multiplex, jest schorzeniem nieuleczalnym i postępującym.
Czym jest Stwardnienie Rozsiane?
Stwardnienie rozsiane jest chorobą neurologiczną. Pojawia się na skutek uszkodzenia włókien mielinowych, czyli osłonek włókien nerwowych. W miejscu uszkodzenia powstają blizny, a to z kolei uniemożliwia lub utrudnia prawidłowy przepływ impulsów nerwowych. I teraz, w zależności od tego, w którym obszarze układu nerwowego doszło do uszkodzeń, pojawiają się objawy i ich różne rodzaje. Ta choroba charakteryzuje się pojawianiem się tzw. „rzutów”. Są one definiowane jako wystąpienie nowych objawów neurologicznych albo zaostrzenie już istniejących. Rzuty pojawiają się nieregularnie i są uwarunkowane osobniczo. U niektórych ich częstotliwość występuje kilka razy w roku, u innych raz na kilka lat.
Objawy Stwardnienia Rozsianego
Początkowo stwardnienie rozsiane nie daje jednoznacznych objawów, które mogą być przypisane do różnych chorób. Jednak kilka z nich możesz uznać za zwiastun SM. Przede wszystkim jest nim pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego. Stan ten charakteryzuje się pogorszeniem widzenia w chorym oku, bólem oczodołu lub gałki ocznej, szczególnie w momencie poruszania nią. Kolejnym objawem bywa chwilowa utrata czucia w kończynach tzw. parastezja. Zdarza się, że niesiesz torbę z zakupami, upuszczasz ją i nawet o tym nie wiesz. Dodatkowo możesz mieć zawroty głowy, osłabienie, zaburzenia snu albo skurcze i sztywność mięśni. Jednak, zwykle, na pierwszą wizytę u neurologa zapisujesz się dopiero, gdy pojawią się zaburzenia w koordynacji ruchu.
Przyczyny Stwardnienia Rozsianego
Powody powstawania choroby nie zostały do końca zbadane. Pewne jest to, że SM należy do grupy chorób autoimmunologicznych, czyli takich, w których układ odpornościowy atakuje własne komórki. Wpływ na zachorowanie mają także czynniki genetyczne i środowiskowe. Przez kilka ostatnich lat prowadzone badania pozwoliły ustalić, że bardziej narażone na zachorowanie są kobiety w wieku od 20 do 40 lat, które w okresie dojrzewania były otyłe. Dodatkowymi elementami, sprzyjającymi jest niedobór witaminy D, palenie tytoniu, choroby tarczycy i cukrzyca typu I. Te dwie, ostatnie choroby, są o tyle istotne, że obie należą do chorób autoimmunologicznych.
Rodzaje Stwardnienia Rozsianego
Jest to choroba, która przebiega w różny sposób, w zależności od jej rodzaju. Najczęstsza jej postać to rzutowo – remisyjna, tzn. taka, w której po wystąpieniu rzutu, następuje remisja, w czasie której nie pojawiają się objawy neurologiczne. Równie często diagnozuje się ją jako wtórnie postępująca, co oznacza, że po pojawieniu się rzutu następuje trwałe pogłębienie choroby. Trzecim najczęściej obserwowanym typem SM jest postać pierwotnie postępująca, czyli taka, w której systematycznie następuje pogorszenie stanu zdrowia.
Leczenie Stwardnienia Rozsianego
Wiadomo, że SM jest chorobą nieuleczalną, a to oznacza, że leczenie polega na spowalnianiu jej rozwoju i minimalizowaniu skutków rzutów. Nie oznacza to jednak, że medycyna zaniechała badań nad SM i szukania na nią leków. Dlatego należy mieć nadzieję, że lekarstwo zostanie wreszcie wynalezione. Ale obecnie, najczęściej, stosuje się leki, które z jednej strony mają za zadanie łagodzenie objawów, a z drugiej zahamowanie choroby. Ważne są także medykamenty, które zmniejszają częstotliwość pojawiania się rzutów. Najpopularniejszymi lekami są: preparaty interferonu beta, octan glatirameru czy natalizumab. W przypadku, gdy pojawia się spastyczność mięśni, czyli przykurcze, wprowadza się bakoflen, a przy zapaleniu nerwu trójdzielnego karbamazepina.
Poza farmaceutykami, bardzo ważna jest też regularna fizjoterapia. To właśnie dzięki niej zapewnisz sobie większą samodzielność i dłuższą sprawność. Równie ważne jest samopoczucie i akceptacja. Bardzo często zdarza się, że diagnozę postrzegasz, jak wyrok. Tymczasem, wcale tak być nie musi. Już dawno lekarze zauważyli, że w leczeniu chorób przewlekłych, pozytywne nastawienie pacjenta jest fundamentem, na którym lekoterapia staje się stabilnym murem do walki z rozwojem choroby.
Rokowania w Stwardnieniu Rozsianym
SM jest chorobą nieuleczalną, dlatego najlepiej jest zaakceptować ten stan rzeczy i jak najefektywniej korzystać z życia. Badania wykazują, że średnio, po 15 latach od zdiagnozowania, chory porusza się przy pomocy laski, kul, chodzika lub na wózku. Pewne jest także to, że choroba nie ma wpływu na długość życia, jednak może je w znacznym stopniu pogorszyć. Dlatego tak ważna jest akceptacja, wsparcie rodziny, a jeśli tego potrzebujesz pomoc psychologiczna.
Dużą nadzieję niosą także leki, będące obecnie w fazie badań klinicznych i te, które oczekują na rejestrację i wprowadzenie na rynek. Medycyna i farmakologia są jednymi z najprężniej rozwijających się dziedzin, dlatego, być może, za kilka lat SM będzie chorobą uleczalną. Zawsze trzeba mieć nadzieję.
Nowe terapie w leczeniu Stwardnienia Rozsianego
Od kilku lat polski rynek czeka na wprowadzenie dwóch nowych leków. Pierwszym z nich jest Ocrelizumab, podawany dwa razy w roku, we wlewach dożylnych. Jest on bardzo skuteczny w przypadku postaci rzutowo – remisyjnej. Lek ten, wybiórczo, eliminuje limfocyty B. Drugim jest Kladrybina. Ta z kolei podawana jest również dwa razy w roku, w formie tabletek – doustnie. Została ona już zarejestrowana w UE i czeka na dokonanie formalności w Polsce. Ten lek, powoduje tzw. rekonstrukcję układu immunologicznego.
Życie ze Stwardnieniem Rozsianym
Jak wszystkie choroby nieuleczalne, tak i SM jest wyzwaniem trudnym do zaakceptowania.
Dodatkowo sytuacji nie poprawia fakt, że w Polsce służba zdrowia wcale nie jest zdrowsza, od jej pacjentów. Wszyscy doskonale wiemy, jak trudno dostać się na rehabilitację stacjonarną, czy w ramach sanatorium. Podczas gdy, w tym konkretnym schorzeniu, fizjoterapia jest jednym z podstawowych warunków dłuższej sprawności. Problemy z refundacją nowszych leków, lub ich całkowity brak, też nie poprawiają sytuacji. Dodatkowo w polskim systemie opieki zdrowotnej funkcjonują bardzo restrykcyjne zapisy w programach lekowych. Najprościej ujmując, zapisy administracyjne a nie medyczne dyktują, które leki należy podawać, a których nie, a ich potencjalna zmiana, wiąże się właśnie, ze spełnieniem wymogów administracyjnych.
Wszystko to, zdecydowanie, nie poprawia komfortu życia i nie ułatwia go. Jedyne co, niczym żart przez łzy, dobrego można o tym systemie powiedzieć to : co nas nie zabije, to nas wzmocni.